czwartek, 2 czerwca 2016

4

(Mikky Blanco in the background)


Mimo sukcesu jaki odniosła męska spódnica z kolekcji Jean Paul Gaultier z lat 80., ubrania dziś nadal są podzielone na płcie. Możemy jednak zaobserwować jak podział ten w modzie staje się czymś całkowicie płynnym, utarte wcześniej stereotypy przestają istnieć. Czy płeć ma w tym wszystkim jeszcze jakiekolwiek znaczenie?

Na wybiegach i sesjach coraz częściej widzimy modelki trans, świat (w końcu) otwiera się na nowości. Obserwujemy jak w kolekcjach zarówno damskich, jak i męskich, na przestrzeni lat pojawia się coraz więcej androgenicznych akcentów. Podział na "męskie i damskie" możemy uznać już za archaizm. Powiew świeżości był modzie bardzo potrzebny. Oczywiście cała idea "ujednolicenia" ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Mówi się o kryzysie klasycznie pojmowanej męskości. Co za bzdura, czy to ciuchy określają czy ktoś jest mniej, czy bardziej męski? Czy luźny, nonszalancko noszony garnitur ujmuje kobiecie seksapilu, kobiecości? Gdyby ktoś miał wątpliwości- zdecydowanie nie




„A kogo to obchodzi? Noście, co chcecie!"

Ashish, s/s 2016

Uniseksowe ubrania dają nam wolność, wolność w wyrażaniu siebie i dokonywaniu wyborów. Słowa te popiera sam historyk mody Valerie Steele, a Joel Masson zastanawia się co jeszcze musimy zrobić, by udowodnić to, że uniseksowe szmatki są dla nas źródłem wolności. Na przykład Rick Owens pokazywał na wybiegach neutralne płciowo kolekcje, mieszał to co utożsamiane jest z kobietami i mężczyznami. Podobną drogę obrali również J.W. Anderson, Rad Hourani i Ann Demeulemeester. To zauważalna zmiana w obrazowaniu płci na pokazach i w kampaniach. 


 Rick Owens s/s 2016


Sibling, a/w 2015

W Wielkiej Brytanii Selfridges wyszło na przód z projektem Agender, czyli krótko mówiąc miejscem "bez płci". W tym punkcie sprzedawane są ubrania 40 projektantów. Rezygnacja z podziału na męskie i damskie wyszło marce na dobre. Rozważa się założenie Agender jako niezależnej marki.  


Różnorodni modele i modelki o androgenicznej urodzie są teraz na topie. Popularne marki zauważyły potencjał zmian. Styl i funkcjonalność są czymś znacznie bardziej istotnym niż podział na to co nam przystoi, a co nie. Niedawno nawet ZARA wprowadziła do sklepu dział „Ungendered”, w którym możemy kupić unisexowe bluzy, dresy czy jeansy. 

ZARA, TRF UNGENDERED


Gucci a/w 2015

Alessandro Michele zaraz po swoim nieoficjalnym debiucie, który pokochał świat mody, przejął dowództwo nad domem mody Gucci. Zaprezentował on kolekcję, w której elementy męskiej garderoby pojawiają się w kreacjach dla pań, i na odwrót. Prezes Gucci,  Marco Bizzarri, ogłosił, że od teraz kolekcje damskie i męskie będą przedstawiane w ramach jednego pokazu. 

Ostatnio serca fashionistów podbiła marka Vetements, która w wiosenno-letniej kolekcji zaprezentowała luźne, uniseksowe ciuchy przypominające ubrania robocze. 



 Vetements s/s 2016

Podobną drogę obrały również polskie marki takie jak MISBHV, czy OSTRE™, prezentując uniseksowe formy ciuchów. 

MISBHV
OSTRE™




Podsumowując, pora otworzyć się na nowości drogie Panie, drodzy Panowie i wszyscy inni. Skoro na takie zmiany decydują się nawet największe domy mody, to chyba już coś znaczy? 



Do następnego! :)

2 komentarze:

  1. Piękno nie ma płci

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie takie coś ukazuję tą rażącą przepaść między Polską a Wielkim Światem.
    Tam: stoją w kolejce i czekają, chcą zobaczyć
    Tutaj: ''Pedał! Odmieniec!''

    Smutne :)

    OdpowiedzUsuń